Nadeszła właśnie umówiona godzina, więc wychodzimy z tobołkami przed budynek. Za chwilę podjedzie kierowca i wyruszymy w czterogodzinną podróż w okolice miasteczka Munnar. Zmiana kierowcy Dziś naszym kierowcą będzie kuzyn pana Soansa – około dwudziestoletni chłopak o imieniu Abhi. Nasz dotychczasowy kierowca ma jakieś pilne i niecierpiące zwłoki sprawy do załatwienia, dlatego oddelegował swojego zaufanego…
Miesiąc: styczeń 2020
Słoneczna Kerala, chińskie sieci rybackie, grób Vasco da Gama i kościoły…
Wreszcie Kerala! Lot, w przeciwieństwie do jazdy pociągiem, nie był długi. Właśnie pojawiła się informacja o konieczności zapięcia pasów przed lądowaniem. Stewardessy zaganiają ostatnich niesfornych Hindusów na swoje miejsca. Po kilku minutach samolot swoimi kołami dotyka pasa startowego. Można powiedzieć, że prawie udane lądowanie. Prawie, bo jeszcze samolot całkiem się nie zatrzymał. Gosia siedzi gdzieś…
Indyjskie Miami, stolica Bollywood
Ostatnie kilometry trasy pociąg pokonuje bardzo powoli – wręcz leniwie. Mijamy brudne, błotniste kanały zasypane śmieciami i domy położone w niewielkiej odległości od torowiska. Większość z nich to tzw. prowizorka, których tutaj wiele. Wyraźnie widać, że zbudowane są z materiałów, które udało się znaleźć w rowie, na złomowisku, itp. Tak, są to slumsy. Klimatyzacja w…
Radżastanu ciąg dalszy
Jodhpur Cztery godziny jazdy czyli około 180 kilometrów na zachód znajduje się Jodhpur (Dźodhpur). To kolejny cel na naszej liście. Po dotarciu do miasta, kierujemy się do jego ścisłego centrum, gdzie czeka na nas noclegownia 😉 Wąskie i kręte uliczki oraz stawiane byle jak i byle gdzie motocykle, obnażą szybko braki w umiejętnościach każdego kierowcy,…
„Rajd” po Radżastanie
Mniej więcej w połowie drogi do pierwszego miasta na naszej radżastańskiej liście, pan kierowca zatrzymuje się w miejscu gdzie można zaliczyć kibelek. Załatwianie potrzeb jest ważne, ale wypicie czaju również… najważniejsze jest to, że możemy zjeść w zaprzyjaźnionym lokalu lub kupić sobie jakąś pamiątkę. Z jedzenia nie korzystamy – mamy swoje orzeszki, bardzo dużo orzeszków!…
Najpopularniejszy monument w Indiach
Zgodnie z planem, cel naszej podróży mieliśmy osiągnąć w ciągu 12 godzin. Niestety tym razem nie udało się dotrzeć na czas, lecz z „lekkim” opóźnieniem. Czas spędzony w pociągu przedłużył się o 7 godzin, ale wagon sypialny był w pierwszej klasie, więc przyjemność z jazdy pierwszorzędna 😉 pomyśleć, że w całym tym brudzie i niewygodzie…
Nad Ganges – po oczyszczenie i śmierć
Jazda pociągiem w Indiach to jedna z czynności, których koniecznie należy spróbować. Jazda pociągiem jest kompromisem pomiędzy droższym, ale znacznie szybszym samolotem a najtańszym, ale za to najwolniejszym (i najmniej pewnym) autobusem. Do pokonywania większych odległości bardzo dobrze nadaje się wagon sypialny oraz pora nocna. Można próbować wtedy pospać 😉 Wewnątrz pociągu Po znalezieniu odpowiedniego…
Radosna stolica
Chociaż nie było łatwo, to udało nam się odnaleźć hostel. Jego wejście było ukryte głęboko, gdzieś w uliczce szerokości pozwalającej jedynie na to, aby dwie osoby mogły sie minąć, ale nic więcej 😉 Czasem te uliczki się krzyżują, więc trochę więcej miejsca jest i nawet wpada jakieś światło 😉 W hostelu dowiadujemy się że bilety…
Na wschód, po duchowe oświecenie ;)
Po kilkugodzinnym nicnierobieniu na lotnisku w Sharjah (Zjednoczone Emiraty Arabskie), pora ruszyć tyłek i udać się w kierunku bramek. Nie wiem kto wymyślił takie idiotyczne połączenie tj. security check z bramką, ale kolejka przed tym jest tak długa, że chyba do samolotu wsiądziemy na styk. Ok, udało się przejść kontrolę bezpieczeństwa, do odlotu mamy 15…
Iran – podsumowanie
Pilot właśnie podjął ważną decyzję. Uznał, iż siła ciągu oraz prędkość są wystarczające aby pociągnąć stery do siebie i w efekcie rozpocząć wznoszenie. Koła samolotu, w którym się znajdujemy odrywają się od ziemi. Chociaż jeszcze jesteśmy w jego przestrzeni powietrznej Iranu, to mentalnie go opuściliśmy z momentem znalezienia się w powietrzu.To co pozostało na ziemi…