Nasza przygoda z Indiami zakończyła się. Sporo wody w Gangesie upłynęło, a emocje związane z pobytem w tym kraju, opadły. Czas ten potrzebny był mi, aby „przetrawić” to, co zobaczyłem oraz spróbować uporządkować myśli. Docelowo chciałem odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy Indie w których byłem, były tymi Indiami, które chciałem zobaczyć. Wiedząc już, że nasza podróż obejmie…
Jakie były Indie? – Gosia podsumowuje
Przygotujcie się na szok o jakim nie śniło się filozofom 🙂 To jest olbrzymi kraj olbrzymich kontrastów, który faktycznie można kochać albo nienawidzić. A raczej najpierw to drugie, a potem to pierwsze… choć wierzymy, że można odwrotnie. To również państwo tysiaca religii i języków, targane sprzecznościami i konfliktami. Indie to subkontynent, na którym znajdziecie mozaikę…
Sielanka nad Oceanem Indyjskim
Mijaliśmy coraz więcej palm, wiosek rybaków, straganów wypełnionych soczystymi kolorowymi owocami. Przez okna taksówki wpadała słona bryza – znak że niedługo dojedziemy na wybrzeże, gdzie czeka na nas plaża jak z katalogu biura podróży. Cieniem rzucała się tylko myśl, że jeszcze godzina, kwadrans… i trzeba będzie pożegnać się z naszym sympatycznym przewodnikiem. Mr Soans nie…
Kerala – Park narodowy Periyar, Calvary Hill oraz backwaters
Pierwsze dźwięki pochodzące ze świątyni docierają do nas kilka minut po piątej. Tylko dlaczego po piątej, a nie o równej godzinie? Co to ma być za spóźnienie? My pobudkę na równą piątą zamawialiśmy. W takim razie idziemy dalej spać! 😉 Druga pobudka, ta naturalna, jest skuteczniejsza. Idziemy zjeść keralskie śniadanie, pakujemy się i wybija magiczna…
Plantacje herbaty, nocne życie dżungli i pokaz Kalaripayattu
Nadeszła właśnie umówiona godzina, więc wychodzimy z tobołkami przed budynek. Za chwilę podjedzie kierowca i wyruszymy w czterogodzinną podróż w okolice miasteczka Munnar. Zmiana kierowcy Dziś naszym kierowcą będzie kuzyn pana Soansa – około dwudziestoletni chłopak o imieniu Abhi. Nasz dotychczasowy kierowca ma jakieś pilne i niecierpiące zwłoki sprawy do załatwienia, dlatego oddelegował swojego zaufanego…
Słoneczna Kerala, chińskie sieci rybackie, grób Vasco da Gama i kościoły…
Wreszcie Kerala! Lot, w przeciwieństwie do jazdy pociągiem, nie był długi. Właśnie pojawiła się informacja o konieczności zapięcia pasów przed lądowaniem. Stewardessy zaganiają ostatnich niesfornych Hindusów na swoje miejsca. Po kilku minutach samolot swoimi kołami dotyka pasa startowego. Można powiedzieć, że prawie udane lądowanie. Prawie, bo jeszcze samolot całkiem się nie zatrzymał. Gosia siedzi gdzieś…
Indyjskie Miami, stolica Bollywood
Ostatnie kilometry trasy pociąg pokonuje bardzo powoli – wręcz leniwie. Mijamy brudne, błotniste kanały zasypane śmieciami i domy położone w niewielkiej odległości od torowiska. Większość z nich to tzw. prowizorka, których tutaj wiele. Wyraźnie widać, że zbudowane są z materiałów, które udało się znaleźć w rowie, na złomowisku, itp. Tak, są to slumsy. Klimatyzacja w…
Radżastanu ciąg dalszy
Jodhpur Cztery godziny jazdy czyli około 180 kilometrów na zachód znajduje się Jodhpur (Dźodhpur). To kolejny cel na naszej liście. Po dotarciu do miasta, kierujemy się do jego ścisłego centrum, gdzie czeka na nas noclegownia 😉 Wąskie i kręte uliczki oraz stawiane byle jak i byle gdzie motocykle, obnażą szybko braki w umiejętnościach każdego kierowcy,…
„Rajd” po Radżastanie
Mniej więcej w połowie drogi do pierwszego miasta na naszej radżastańskiej liście, pan kierowca zatrzymuje się w miejscu gdzie można zaliczyć kibelek. Załatwianie potrzeb jest ważne, ale wypicie czaju również… najważniejsze jest to, że możemy zjeść w zaprzyjaźnionym lokalu lub kupić sobie jakąś pamiątkę. Z jedzenia nie korzystamy – mamy swoje orzeszki, bardzo dużo orzeszków!…
Najpopularniejszy monument w Indiach
Zgodnie z planem, cel naszej podróży mieliśmy osiągnąć w ciągu 12 godzin. Niestety tym razem nie udało się dotrzeć na czas, lecz z „lekkim” opóźnieniem. Czas spędzony w pociągu przedłużył się o 7 godzin, ale wagon sypialny był w pierwszej klasie, więc przyjemność z jazdy pierwszorzędna 😉 pomyśleć, że w całym tym brudzie i niewygodzie…